Tel.: +48 65 536 60 50 sekretariat@garzyn.pl
garzyn KWR polski produkt
OHZ GARZYN Facebook OHZ GARZYN YouTube OHZ GARZYN Instagram

Znamy swą wartość, ale i tak przed każdą wystawą musimy popracować

2024-05-10

Kolejny sezon wystawowy zbliża się wielkimi krokami, a wśród nas są tacy, którzy patrzą na to z zupełnie innej perspektywy i w głowach swych układają scenariusze jeszcze długo przed tym, co ma nastąpić.

Przygotowania do wystawy zaczynają się od niełatwego zadania, a więc wyboru zarówno jałówek, pierwiastek, czy krów w kolejnych laktacjach.
Nie jest to łatwe, ponieważ to co dla nas może wydawać się piękne, nie zawsze takie jest dla innych. Trudno być obiektywnym patrząc na własną wychowankę ze swojej obory. Tutaj liczą się przede wszystkim prawidłowe cechy pokroju, budowy i konstytucji, no i wyboru należy dokonać na kilka miesięcy przed wystawą, tak aby mieć odpowiednią ilość czasu na przygotowania. Dlatego warto posłuchać jak to wygląda z perspektywy tego, który z niejednego kotła jadł i czuł już smak zwycięstwa na niejednym wybiegu.

Jak to wygląda z perspektywy Andrzeja Banaszaka?

Tak naprawdę wszystko ma znaczenie, bo jeśli krowa lub jałówka jest obciążona wadą budowy lub ma stan zapalny, to cała reszta nie wystarczy.
Poza tym, moim zdaniem musi być to sztuka, która ma to coś, co przyciąga wzrok, pokazująca swoje walory produkcyjne, a w przypadku krów mlecznych, odpowiednio ukształtowany gruczoł.

Sędziowie patrzą na budowę ciała, oceniają sposób zachowania się zwierząt, a nawet ich temperament. Jednak szczególnie istotne jest to, by dana sztuka z osobą prowadzącą stanowiła jedną całość.
To jedyny w swoim rodzaju tandem zbudowany na wzajemnym zaufaniu, który nie potrzebuje zbędnych słów, krzyków i nerwowych reakcji.

To wszystko powinno być dogadane i wyćwiczone na długo przed wystawą, dlatego obecnie robimy to, czego potem w żaden sposób nie da się nadrobić, a na strzyżenie i dodatkową kosmetykę znajdzie się zawsze czas.

Jak to wygląda w momencie samej wyceny?

Wygląda to tak, że w jednym czasie i tym samym miejscu znajduje się kilkanaście sztuk z wyprowadzającymi, gdzie każdemu z nich marzy się zwycięstwo i wtedy jeden z drugim rzuciłby chętnie wszystko na jedną szalę. Rozpoczyna się nerwówka, zerkanie jednym okiem na sędziego i konkurentów a drugim na swą podopieczną.

Wtedy można zapomnieć o całej strategii a płynność ruchów zmienić się może w nerwową szarpaninę, co w żaden sposób nie pomaga, a wręcz prowadzi do niestandardowych i nieprzewidywalnych reakcji.
Zwierzę traci zaufanie, a wspólna więź pryska jak mydlana bańka.
Kiedy myślimy, że sędzia obserwuje innych, on kątem oka widzi akurat nas, więc trzeba być czujnym i mieć tą intuicję kiedy i jak się ustawić, by móc wykorzystać wszelkie posiadane atuty.

Myślę, że do tych czas robimy to dobrze, choć wciąż się uczymy i wiem , że nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa.

powrót do aktualności

Strona używa plików cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. X