Chłop potęgą jest i basta
2023-11-10
Gdy w ostatniej części trylogii filmowej opowiadającej o losach rodu Karguli i Pawlaków, główni jej bohaterowie planowali swą podróż do Ameryki, to najistotniejszym elementem w ustalaniu ostatecznego terminu tejże wyprawy był okres żniw, przede wszystkim ważne było to, by nic i nikt nie mógł zakłócić rytmu wydarzeń planowanych w gospodarstwie.
Również nie ma w tym niczego dziwnego, że w przeszłości kalendarz najważniejszych świąt był tak ułożony, by te przypadały na czas, gdy ziemia odpoczywa, a uprawiający ją po wyczerpujących miesiącach pracy, mogli choć trochę złapać oddechu.
Nawet daty ruchów niepodległościowych, z powstaniem Listopadowym i Styczniowym na czele, wiązały się bezpośrednio z czasem, gdy chłop mógł zamienić kosę na narzędzie do walki. Również, gdy śledzimy zawiłe drogi, prowadzące nasz Naród do odzyskania niepodległości, zwłaszcza w okolicy 11 Listopada, nie możemy przejść obojętnie obok poczesnej roli Polskiej Wsi.
Polski chłop nie tylko był waleczny, lecz przede wszystkim pragmatyczny.
Gdy pierwsza wojna światowa uderzyła w ludność wiejską z wyjątkową siłą, nie dość, że w schyłkowych dniach konfliktu 4,6 mln hektarów ziemi uprawnej leżało odłogiem, to jeszcze walczące strony dokonywały masowych rekwizycji.
Jak podaje profesor Leszek Jerzy Jasiński, szacuje się, że w całym kraju łączna produkcja rolna „spadła o mniej więcej połowę w stosunku do poziomu sprzed wybuchu wojny”.
To w konsekwencji windowało ceny nawet najbardziej podstawowych towarów i zmuszało zwłaszcza najbiedniejszych do zmagania się z klęską głodu.
To, że wyszliśmy z głodu, ognia i wojny, a na dodatek potrafiliśmy odbudować własną państwowość, zawdzięczamy zwłaszcza patriotycznej i bardzo świadomej postawie Chłopa polskiego.
Nic więc dziwnego, że cała nasza wielka Narodowa historia zaczyna się na wsi, przez kolejne stulecia na niej się rozgrywa i trwa aż po chwilę obecną.
Oby mądrość, patriotyzm i pragmatyczne podejście Chłopa, pozwoliła nam dalej mieszkać w naszym własnym Polskim domu.