Kraina mlekiem płynąca
2023-10-13
Prawdopodobnie wszystko zaczęło się od udomowienia bydła, owiec i kóz. Natomiast historia czegoś, co dzisiaj nazwalibyśmy przemysłem mleczarskim, rozpoczęła się mniej więcej w roku 8000 p.n.e. na terenach dzisiejszej Turcji. Jednak z powodu braku odpowiednich technologi, nasi protoplaści nie mogli sobie pozwolić na przechowywanie mleka w lodówce. Z tego powodu, pierwsze wyroby mleczarskie raczej przybierały formę jogurtu, masła czy sera.
Zastanawiające jest to, że w tych zamierzchłych czasach, to koty, a nie ludzie cieszyły się posiadaniem tolerancji na laktozę (naturalnie występujący w mleku cukier).
Spożywanie laktozy przez dorosłych z wyłączeniem dzieci, powodowało występowanie różnych niepożądanych przypadłości.
Moment przełomowy w całej tej opowieści, wydarzył się mniej więcej 6000 lat p.n.e., kiedy to sama natura zmodyfikowała nasze geny w ten sposób, że od tej pory również osoby dorosłe mogły rozkoszować się smakiem tej cudownej substancji bez nieprzyjemnych konsekwencji.
Jednak nawet Matka Natura nie jest doskonała, bowiem nadal część populacji w mniejszym lub większym stopniu nie toleruje laktazy, a obecnie dla zdecydowanej większości kotów mleko nie jest dobrym rozwiązaniem.
Tak czy owak w sposób systematyczny przemysł mleczarski rozkwitał, lecz wciąż konsumenci mleka zdani byli wyłącznie na produkt pochodzący od lokalnych krów. Spojrzenie na to zmieniło się radykalnie podczas rewolucji przemysłowej, kiedy formowały się duże ośrodki miejskie, a dystans pomiędzy konsumentem, a mleczarnią zdecydowanie się zwiększył.
Rozwiązaniem w tej sytuacji okazała się pasteryzacja, czyli proces niszczenia szkodliwych bakterii w produktach spożywczych za pomocą ciepła.
Problem jednak nie rozwiązał się od razu, bowiem wynalazek Ludwika Pasteura był pierwotnie stosowany w produkcji wina i piwa.
Dopiero po 20 latach od wynalezienia pasteryzacji, niemiecki chemik Frans von Soxhlet zaproponował zastosowanie tego procesu w produkcji mleka.
Pasteryzacja stała się standardem w drugiej połowie ubiegłego wieku i od tego czasu mlekiem mogli się cieszyć wszyscy ludzie, nawet ci, którzy w swoim życiu nie mieli okazji zobaczyć krowy na własne oczy.
Hodowcy polscy powinni chodzić z podniesionymi głowami, bo nasz kraj jest piątym producentem mleka w Europie i czternastym na świecie. Choć nasza produkcja , jest kroplą w morzu, to ilość wyprodukowanego mleka przez nasz Ośrodek w ubiegłym roku wyniosła (16 853 449 litrów).
Śmiem jednak twierdzić, że jest ono szczególne, bo podchodzimy do naszej pracy z sercem, dostarczając naszym krowom najlepszą karmę, jednocześnie ze wszystkich sił dbając o ich dobrostan. One za to odwdzięczają się nam tym, co mają najlepsze.