Czy tylko tradycja ? – Zaduszki na wsi Polskiej.
2023-11-03
W nocy z 1 na 2 listopada nie należało wychodzić z domu, ponieważ wierzono, że w tą noc zmarli księża odprawiają w kościołach msze, na które ze wszystkich stron przybywają zmarli.
Do początku XX w. na wsiach polskich istniał zwyczaj przygotowywania w dniu poprzedzającym dzień Wszystkich Świętych różnych potraw.
Pieczono chleb, gotowano kaszę i bób, a na wschodzie kutię z miodem i wraz z wódką pozostawiano na noc dla dusz zmarłych.
Wyznawcy prawosławia w odróżnieniu od katolików, stawiali jedzenie na grobach, a żeby zmarły mógł się obmyć, wieszano czysty ręcznik i obok niego kładziono mydło i wodę.
Wieczorem uchylano drzwi wejściowe, aby dusze zmarłych mogły w swoje święto odwiedzić dawne domostwa.
Ważnym zwyczajem było również nawoływanie zmarłych po imieniu, wierzono, że ich dusze doświadczają pragnienia i głodu, a także potrzebują bliskości krewnych i wypoczynku. Dlatego obowiązkiem żyjących było zaspokojenie tych pragnień , bowiem rozgniewane dusze mogły wyrządzać szkody, straszyć, sprowadzać nieszczęścia, a nawet przedwczesną śmierć.
W 1 i 2 listopada tuż po zapadnięciu zmroku, zabronione było klepanie masła, maglowanie , deptanie kapusty, cięcie sieczki, przędzenie i tkanie, wylewanie pomyj i spluwanie, aby nie skaleczyć, nie rozgnieść i nie znieważyć odwiedzającej domostwo duszy.
W te dni goszczono obficie żebraków i przykościelnych dziadów oraz wszystkich utrzymujących się z jałmużny .
Uważano ich za ludzi bożych, ludzi kościelnych, żywiących się ukwestowanym obmodlonym „chlebem Pana Jezusa”
Wierzono iż postać dziada kościelnego przybrać może duch bliskiej zmarłej osoby.
Dzisiaj ograniczamy się do sprzątania grobów , natomiast dawniej sprzątano również domy, myjąc szczotkami ściany drewniane, sufity, a piece bielono wapnem, po czym gorliwie się modlono i całą noc palono świeczki, po to , by każda duszyczka mogła bez trudu trafić do swojego domu.
Jednak we współczesnym świecie nie brakuje tych, którzy bezrefleksyjnie twierdzą, że to nic innego jak wiejskie zabobony, śmiejąc się i szydząc z tradycji ludowej, akcentując przy tym swoją wyższość i niezależność od jakichkolwiek świętości.
Ta kosmopolityczna postawa, próbuje ze wszech miar wypierać wszystko, co również związane jest z narodowym duchem Polskości.
Nie zważając, że opisywane zwyczaje są niczym innym jak emanacją prawdziwej miłości, szacunku i empatii, czyli cech które posiada jedynie człowiek i dzięki którym mogły powstawać jakiekolwiek relacje, a na ich fundamentach bardziej trwałe struktury społeczne.
Tym samym Polska Wieś, dzięki wielkiemu przywiązaniu do tradycji, zawsze była podstawowym budulcem Tożsamości Narodowej i nadal , zwłaszcza w obecnym czasie staje się jej najwierniejszym obrońcą.